niedziela, 19 stycznia 2014

Rozdział I. "Ból"

Wilgoć pomieszczenia dawała swe znaki. Z kamiennego sufitu powoli kapały krople wody, a na ścianach pojawiał się grzyb. Krucha, zmarznięta postać płakała w kącie. Wiedziała, że za chwile ON tu przyjdzie i wszystko zacznie się od początku...
*Retrospekcja tydzień wcześniej*
Lekki, letni wietrzyk delikatnie muskał policzki Label. Było późno, gdy dziewczyna wracała z pracy w kasynie na Las Vegas Strip. Chciała już być w domu z Niall'em. Pragnęła zobaczyć jego pełne usta, które zdawały się być jego atutem oraz bladą jak ściana cerę idealnie komponowaną z błękitem jego nieziemskich oczu. Po kilku minutach myślenia o ukochanym niespodziewanie jakby wryła się w ziemie. Dreszcz strachu przeszył jej delikatną jak bawełna skórę, a niespokojny oddech wszystko dopełniał. Chciała ruszyć - nie mogła. Nagle poczuła mocne ręce na jej barkach. Poczuła ciepło, nie to ciepło letniego wiatru, lecz parzący oddech mężczyzny.
-Label?
Nie odpowiedziała nic. Strach zaszył jej usta.
-Wreszcie cię odnalazłem...
*Koniec retrospekcji*
Podszedł do niej, jakby się martwił. Lecz to tylko maska, maska której używał, aby na kilka sekund uzyskać zaufanie dziewczyny.
-Nie smuć się Label...Smutek jest jak powolne umieranie...
Delikatnie dotkną fioletowego od siniaka policzku. Dziewczyna z niepewnością podniosła głowę. Zielone jak trawa we wiosnę oczy, spotkały się z czekoladową tonią wzroku Label. Czarujące, a zarazem tajemnicze spojrzenie chłopaka podniosło ją na duchu. Głupia nie wiedziała co ją czeka...
*Retrospekcja tydzień wcześniej, godzinę później*
Rzucił jak śmieciem wycieńczoną osóbkę w drugi kąt "sali tortur". Label dokładnie nie wiedziała kto sprawia jej ból. Oprawcy nie było widać. Rozpaczliwie rozglądała się na boki wciąż kogoś szukając. Nagle w całym pomieszczeniu rozległ się przeraźliwy, ochrypły głos.
-Witaj Label...Nie, to nie jest sen, to jest prawdziwe życie...Widzisz, bo życie jest jak dobra książka. Pierwsze rozdziały są nudne, następne coraz ciekawsze, lecz dobre, słodkie i miłe, ale co to za książka bez momentu bólu, smutku, cierpienia? Właśnie w twoim istnieniu nadszedł ten rozdział...
Ni stąd ni zowąd w sali zarysowała się szara chmura, jakby mgła z której powoli wyłaniała się postać mężczyzny.
-Jestem Harry, twój największy koszmar...
Dziewczyna poczuła mocny ból w głowie i zemdlała.
*Koniec retrospekcji* 
Kolejne katusze - kolejna rana. Tym razem na ciele dziewczyny zostały drobne siniaki, lecz uraz który pozostanie w głowie Label nigdy się nie zagoi. Rana, którą zrobił jej Harry pozostanie na zawsze. Fizycznie dziewczyna nie umarła, umarła jej dusza, umarła w niej nadzieja.
Młody człowiek krzątał się po elegancko udekorowanym pokoju co chwile zgarniając loki z oczu. Łaknięcie zemsty nie dawało mu spokoju, pragną śmierci pewnego zawsze uśmiechniętego blondyna, lecz nie to w tym momencie zawładnęło jego umysłem. Fakt, że w jego rezydencji znajduje się człowiek, którego myśli nie potrafi odczytać. Dokładnie dziewczyna - mała, bezsilna istota ludzka. Harry zabił już wiele ludzi, ale Label różni się od innych.
-Zapewne dlatego Niall był nią zauroczony...On, który jest taki sam jak ja, lecz ciągle inny, kocha człowieka... Niedorzeczne...
*Retrospekcja 2 tygodnie temu*
-Kto jest dla niego najważniejszy?
-Ona...
-Człowiek?!
-Dokładnie.
*Koniec retrospekcji*
Dzwonek do drzwi. Harry nerwowo wstał i ruszył w stronę wejścia do jego mieszkania. Chłopak nie zdziwił się na widok przyjaciela stojącego w przestronnym hall'u.
-Znaleźliście go?
-Nie wiemy gdzie się znajduje. Harry, to nie jest takie proste.
-Rozumiem Louis, lecz nie mogę długo czekać...


"...dobra książka. Pierwsze rozdziały są nudne, następne coraz ciekawsze..." Moje opowiadanie odwołuje się do tego cytatu.

Komentujcie! Jeżeli ktoś wgl czyta XD




9 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Evixxa jak zawsze potrafi wywołać uśmiech na mojej twarzy <3 dzięki słodziaku xd

      Usuń
    2. Eiii jestem okropna, ale mam pytanie XD. Masz już coś dalej napisane? ^^ bo to jest takie dsmsjbhfdsab *-* agh ^^. / Amy xx

      Usuń
  2. Lol mi cię dziecko XDD To jest zbyt dobre, żeby mogło być twoje ;3 hihihi Anno jesteś taka urocza gdy piszesz. Bardzo mi się podoba <3 Rzygam tęczą, zmienial połączenie, jestem świeża i rzadka XDD i tak nikt nie zrozumie :D Świetny rozdział, tylko są małe błędy no. piszesz pragną zamiast pragnął. Pamiętaj o tym "ł" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. SERIO ? XD JAK JA UWIELBIAM SŁYSZEĆ (CZYTAĆ) OD CIEBIE TAKIE SŁOWA! WIEM JESTEM UROCZA...
      TEN BLOG JEST BARDZO ŚWIERZY ALBO BARDZO RZADKI JAK...XDDDD
      OKEJ MAMO POPRAWIE I BEDĘ PAMIĘTAĆ O Ł XDDD

      Usuń
  3. Joł bejbe xD Rozdział jest genialny, świetny, niesamowity... Po prostu zaj****ty :D Wszystko zacznie się rozkręcać to jasna sprawa :) Szczerze mówiąc to czytam masę blogów i nie spotkałam się z taką fabuła za co masz u mnie plus :D ( ugh poczułam się jak nauczycielka) mówiłam już, że jesteś genialna i cię ubóstwiam?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana <3 Nie...nigdy nie wspominałaś ! XD jejciu dzięki <3

      Usuń
  4. Ach, dlaczego takie krótkie? Zaraz biorę się za kolejne, bo zaciekawił mnie ten rozdział :) Pomimo, że 1D nie należy do moich ulubionych zespołów i raczej nie czytam opowiadań z ich udziałem, to jestem na prawdę ciekawa, co się wydarzy.

    W wolej chwili zapraszam do mnie http://and-thestorygoeson.blogspot.com/

    Sophie xx

    OdpowiedzUsuń